Kiedyś myślałam, że zrobienie sera wymaga posiadania jakiś magicznych mocy lub tajemnej wiedzy, no bo jak to się dzieje, że jest mleko – pyk! – i nagle robi się z niego ser. Odwiedzając Indie rozsmakowaliśmy się w tradycyjnym serze paneer. Niby nic szczególnego, bo to tylko zwykły, biały ser, ale ten z pozoru zwykły ser był SERcem wielu potraw, które między innymi dzięki niemu smakowały niesamowicie. Postanowiliśmy więc zaczerpnąć staroindyjskiej wiedzy kulinarnej i samodzielnie stworzyć ser.
Trochę na początku marudziłam, bo byłam przekonana, że robi się to sto lat i wymaga użycia miliona naczyń i dwóch milionów produktów. Teraz się z tego śmieję – dlaczego?
Przeczytaj przepis 🙂
Produkty na 200g sera paneer:
– 1,5 litra mleka 3,2% – z osiedlowego sklepu (nie UHT!), albo od krówki Marysi z okolicznej wsi
– 6 łyżek soku z cytryny (użyliśmy świeżo wyciśniętego)
– kawałek bawełnianej szmatki, lub pielucha tetrowa, gęste sitko (ja użyłam pieluchy tetrowej, dzięki niej łatwiej mi było odsączyć ser paneer)
Przygotowanie:
– wlej do garnka mleko i zagotuj
– gdy zacznie się gotować , zmniejsz ogień i stopniowo dodawaj sok z cytryny dokładnie mieszając
– mleko powinno się zacząć ścinać a pod białymi „farfoclami” wytworzy się żółta serwatka
– zawartość garnka przelewamy na sitko i odsączamy
– przyciskamy ser paneer czymś ciężkim (np. talerzykiem na którym stawiamy słoik z wodą)
Uwaga:
Ser paneer ma smak „neutralny” dlatego dla urozmaicenia po odsączeniu można dodać czosnek, czarnuszkę, kmin, lub inne przyprawy 🙂
Z czym jeść?
Ser paneer to idealny dodatek do kanapek oraz dań obiadowych. W Indiach spożywany jest w gęstych sosach np. butter masala, lub palak paneer (sos szpinakowy) na który przepis niedługo pojawi się na naszym blogu. Jest to danie, które polubiłam najbardziej, bo wśród mocno pikantnych indyjskich przysmaków wyróżniało się łagodnym, aksamitnym smakiem. Popularne i bardzo smaczne są również tikka, czyli szaszłyki z sera oraz warzyw podawane z orzeźwiającym sosem miętowym. Palce lizać! 🙂